26.3.20

Pustki

Wyszłam na chwilkę do sklepu, wiosna, świergot ptaków, słońce, ... przystanęłam, tu gdzie zawsze w taką pogodę były dzieciaki, pustki, pustki, i raz jeszcze cisza....... zrobiłam wideo tak z "buta"  jak to się mówi, okropne, krótkie, brak pionu, nie ważne, nie miałam czasu, ważny był dla mnie widok pustego placu zabaw... budzę się rano, i nie wierzę, że to się dzieje, nie wierzę, ... jak żyć? ostatnio dopada mnie mroczny stan ducha.. tak po ludzku, mam tego dość, z utęsknieniem czekam na normalność, ale czy zaistnieje całkowita normalność? chyba nie, trzeba będzie zaakceptować korona tak jak grypę, oczywiście w innej formie niż aktualna, pandemia....... Veni, vidi, vici - tylko dla kogo?










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz